Maciej Sz.

Dialog chroni przed zasypianiem.

Zegar niebawem wybije godzinę siódmą wieczorem. Dzień się powoli kończy, a ja próbuję zebrać myśli, aby się z wami podzielić kolejnym słowem. Muszę powiedzieć, że wczorajszy wieczór mocno mnie zaskoczył. Tak bardzo myślałem o tym, co chcę napisać, że samego siebie zmęczyłem i w końcu zwyczajnie zasnąłem. Obudził mnie ciężar komputera spoczywającego na nogach, z którym nie mogłem się uporać poszukując najwygodniejszej pozycji spoczynku. Wynika z tego jeszcze jedna ważna rzecz, że kierując samochodem lepiej nie wnikać zbyt głęboko w procesy myślowe, ale posłuchać muzyki lub porozmawiać.
Człowiek, żeby nie zasnął w czasie drogi potrzebuje konkretnego towarzysza, z którym może prowadzić dialog. Z pewnością Maryja z Józefem wiele rozmawiali zmierzając do Betlejem. Być może będąc posłuszni Bożej Woli nie do końca sami rozumieli, co się dzieje, ale z pewnością wzajemnie się wspierali. Doświadczenie cierpliwości Boga wobec każdego człowieka uczy nas nie tylko postrzegania osoby w sposób bardziej wyrozumiały, ale również podejmowania drogi w głąb. Dialog, który opiera się na zdawkowych pytaniach i krótkich odpowiedziach dotyczących rzeczy przyziemnych i codziennych jest ważny i jest dobry, ale nie daje nam owej możliwości wypowiedzenia się do końca i sumarycznie jest niepełny. Przypomina rozmowę urzędową, podział obowiązków, rozpiskę.
Był taki moment w moim życiu, kiedy po śmierci mojej babci bardzo często chodziłem na cmentarz. Siadałem na ławce przy jej grobie modliłem się i z nią zwyczajnie rozmawiałem. Nigdy nie miałem poczucia tego, że moje słowa ulatują niezauważone. Wręcz przeciwnie. W tym doświadczeniu cisza, która napełniała cmentarz, szczególnie w jesienne i zimowe wieczory, kiedy miasto powoli zasypiało, a na cmentarzu można było spotkać jedynie ducha, sprawiała, że wnikałem w swoje wnętrze i odkrywałem znacznie więcej, czyniąc również refleksję nad swoimi relacjami z innymi ludźmi. W sensie ścisłym można wiele zachowań usprawiedliwiać, wyjaśniać, doszukiwać się winy i domniemywać swoją niewinność. Wszystko to jednak wpisuje się w utarty schemat nagrody i kary, gdy tymczasem miłość schematyczna nie jest. Ona w swej prostocie i głębi owe schematy zdecydowanie przekracza.
Powracając do dialogu, który chroni nas przed zaśnięciem w nieodpowiednim momencie naszego życia, niewłaściwej chwili, co niekiedy może zakończyć się tragedią przypominam sobie ostatnią noc z MPP. Byliśmy zmęczeni, wyczerpani, jechaliśmy na rowerach niekiedy dosłownie zasypiając i wtedy tym, co nas stawiało na pedałach, na nogi był dialog, rozmowa. Czy nie jest to dziwne, że zmarli nie mówią? To naturalne, ale dziwne jest to, że my w swoich relacjach niekiedy umieramy i nie mówimy.
Jak bardzo ważne jest to, aby powiedzieć żonie, dzieciom, przyjaciołom, rodzicom, powiedzieć o swoich uczuciach, wątpliwościach. Porozmawiać i dialogować o naszym życiu wsłuchując się również w głos drugiej strony. Zupełnie nie wiem z czego to wynika, ale często potrafimy komunikować tylko rzeczy złe lub najgorsze i to wówczas, kiedy jesteśmy zdesperowani, nerwowi, w wirze negatywnych uczuć i emocji. Taki konwulsyjny karabin maszynowy słów, niczego nie zmienia, ale najczęściej przyczynia się do pogłębienia kryzysów i uwydatnienia różnic, bolączek. Pozostawia po sobie rany, które niekiedy goją się latami, albo co gorsza krwawią całe życie. Droga pozbawiona dialogu, wędrówka z zamkniętymi oczyma, przesypianie życia w fikcji mediów staje się senną pułapką pozbawioną życia. Tymczasem wystarczy pokonać lęk, swoje zniechęcenia, stanąć ponad uprzedzeniami i raz słuchać, a raz się wypowiadać.
Słowo wypowiadać w tym miejscu niesie bardzo duży potencjał. Rozumiem je w sensie wypowiadania swojego wnętrza bez kalkulacji.
Patrząc na Bożą Matkę i Józefa myślę również o ogromnym zaufaniu, którym wzajemnie siebie obdarzyli. Nie sądzę, aby ich rozmowy były jakieś wyjątkowe, ze względu na poruszane tematy. Były wyjątkowe ze względu na ich obecność. To były ich rozmowy. Każda rozmowa w tym sensie jest wyjątkowa, bo czas nie wraca. Na pewno były szczere, mogły dotyczyć drogi, którą wspólnie podjęli, a którą teraz razem podążali do Betlejem.
Jest to niesamowite, że częściej w sensie naszej wiary, pisze te słowa również do siebie samego, tak wiele rzeczy wydaje się nam zbędnych i niepotrzebnych, inne trudne i niechętnie podejmowane. Jednak każdy z nas może postawić sobie proste pytanie. Czy święty Józef czuł się ofiarą? Czy Boża Matka czuła się z powodu poddania Bożej woli w jakiś sposób dyskryminowana? Czy Abraham, Mojżesz, Apostołowie, święci na przestrzeni wieków narzekali na Boga, że zabiera im urok i radość życia doczesnego? Paradoksalnie, ta doczesność wypełnia się w wieczności, a ich życie mówiąc obrazowo nabierało rumieńców. Oczywiście pośród nich są też i męczennicy, którzy jednak radowali się oddawaniem życia dla Miłości Chrystusa (a ja mam problem z czystą podłogą, o czym pisałem wczoraj.
Myślę, że ważne jest to, abyśmy nieustannie ze sobą rozmawiali. Nie dyskutowali, ale prowadzili dialog. Dzisiaj dialog i wspólnota ludzkich serc jest łamana na wiele sposobów. Podziały, rozłamy, racje wielkie i małe. Kim jest dla mnie człowiek pokazuje nawet telefon. Otrzymuje od znajomego wiadomość, czy potrafię na nią odpowiedzieć, zareagować w jakikolwiek sposób, czy nawet na to nie mam czasu. Wiem. Bywa różnie, ale to dialog chroni nas przed zaśnięciem. Róbmy wszystko, aby budować mosty i w duchu dialogu zasypywać podziały. Choć są i takie, których nie da się zniwelować. Na które trzeba czasu, albo cudu, ale może o tym na innej mili.

Ps. Nie macie pojęcia, jak bardzo czasami chciałbym usłyszeć wasze zdanie na temat mojego pisania, ale gdyby ktoś mi powiedział, że piszę coraz gorzej i coraz bardziej nudno, to z pewnością poczułbym to mocno i nie wiem, czy potrafiłbym przyjąć(a przecież ma prawo do takiego zdania).
Tak czy inaczej dzielę się z wami myślą i robię to chętnie, a ocenę pozostawiam Jemu. Życzę Wam dobrej nocy albo dobrego dnia. Nie wiem, czy jutro znajdę czas, aby cokolwiek napisać, ale spróbuję. Idziemy do Betlejem, a ono jest coraz bliżej. Cudownie. Już się cieszę.


Ähnliche Artikel