Maciej Sz.

Codzienność

Codzienność: praca, powrót do domu, obiad, chwila zabawy z dziećmi i otchłań myśli. W niej zatopiony czasami trwam, jakbym chciał uciec od problemów, zmartwień, czy wreszcie obowiązków wypływających z prowadzenia naszego życiowego przedsięwzięcia, jakim jest portal internetowy. Dziwne, albowiem czas, albo my sami płatamy sobie figla próbując dobrać najrozmaitsze argumenty uzasadniające nasze postępowanie.

Kiedy zaczynaliśmy naszą internetową przygodą tętniły w nas, niczym krew płynąca w żyłach: entuzjazm, chęć, pragnienie pisania, podniecenie, radość. Wiedziałem i żona również, że przedsięwzięcie, którego się podejmujemy nie należy do łatwych, jeśli chcemy z niego stworzyć medialną gazetę, nośnik informacji, który przyciągnie do nas ludzi na tyle, że znajdziemy sponsora, który zechce za umieszczenie swojego logotypu i miejsca na reklamę, stworzyć nam warunki do rozwoju i pracy na tyle daleko, ażeby porzucić inne zajęcia i żyć z pisania, redagowania, tworzenia, doradzania, informowania. Życie pokazało nam, że wcale, a wcale nie jest to takie łatwe i to nie tylko ze względu na sponsora, ale również ze względu na własne ograniczenia. Nie potrafię czasami zrozumieć swojego toku rozumowania, jak również swojego postępowania. Będąc w pracy rozmyślam o tematach, które chcę poruszyć. W myślach tworzę kolejne konspekty artykułów, felietonów, działów. Pozwalam im zaprowadzić się w odległe rewiry czując w swoim sercu, swojej głowie wielką radość i podniecenie. Wszystko wydaje się właściwie pięknie ułożone, zaplanowane. Widzę rozkład dnia i kolejno wypełniane punkty: zrobię to i to, a potem jeszcze to. Nie narzucam sobie wielkiej ilości zajęć, których nie można byłoby udźwignąć. Nie robię nic co owocowało by zniechęceniem. Kieruję się rozwagą i zdrowym rozsądkiem, podobnie jak większość ludzi i co? Teraz stanę z boku i odpowiem sobie na to pytanie przed Wami. Wracam do domu, do nowego mieszkania. Mamy miejsce do pracy, a dzieci miejsce do zabawy, nauki. Mam to miejsce o którym zawsze marzyłem i którego zawsze pragnąłem, myśląc sobie w duchu o tym wszystkim, co będę mógł zrobić, jak będę mógł pracować, pisać, redagować artykuły, newsy i administrować naszą stroną. Mam to miejsce i zamiast po obiedzie chwilę odpocząć, a potem zabrać się do pracy o której rozmyślałem, siadam albo przed telewizorem albo przed komputerem i tak ślęczę. Przeglądam programy, portale aukcyjne i zakupowe, a czas sobie płynie nieubłaganie, a potem przychodzi wieczór i się okazuje, że wszystkie plany spłonęły wraz z mijającymi godzinami niczym słoma w ogniu. Zatem mam w głowie albo słomę, albo siano, albo jedno i drugie razem, a życie pokazuje, że na takiej bazie trudno zbudować konkretny zapał i samozaparcie. Czemu o tym piszę? Powód jest bardzo prozaiczny. Dokonując w ten sposób samooceny mam zamiar to zmieniać i cieszyć się tym, że potrafię krytycznie spojrzeć na siebie? Nie! Cieszyć się tym, że z tej oceny potrafię wyciągać wnioski i zmieniać swoje postępowanie. Przecież gdyby wszyscy ludzie chcieli żyć z pisania umarli by z głodu, bo nie było by komu upiec chleba, wydoić krowy, pielęgnować owoców i warzyw…. Wiem. Te słowa pobrzmiewają trochę duchem jakiejś surrealistycznej wizji kolejnego utopisty.

Prawda jedna jest taka, że nie wszyscy mogą być milionerami. nie każdy może być dziennikarzem i nie każdy może zająć się rolnictwem czy jeszcze innym rodzajem rzemiosła. Świadczy to o bogactwie człowieka, który w przeciwieństwie do małp nie spędza całego życia pomiędzy konarami i gałęziami drzew, po nich nie skacze i nie żywi się w większości bananami. Nie przypomina również delfina, leniwca, wieloryba, a nawet mrówki, czy krokodyla. Każdy z nas ma w sobie odrobinę bogactwa wspaniałego świata zwierząt i przed każdym z ans stoi zadanie umiejętnego zagospodarowania swojego życia na tyle, aby coś po sobie pozostawić. Niekoniecznie dom, czy samochód, albo wspaniały testament dla dzieci. Z pewnością patrząc pod kontem egzystencjalnym są to bardzo ważne dobra materialne, które życia mogą ułatwić, ale… Specjalnie w tym miejscu pozostawiam trzy kropki i oddaję w Wasze ręce ten artykuł. Owe trzy kropki są dla Was, dla mnie również. Postawiłem je z premedytacją, aby każdy kto tutaj zajrzy i do tego miejsca dojdzie mógł się na chwilę być może zatrzymać i … Najważniejsze, że potrafimy wyciągać wnioski i iść do przodu. Najważniejsze, gdyż nie każda małpa to potrafi…


Pokrewne tematy