Maciej Sz.

„Covid 19”. Rosyjska ruletka. Kto mówi prawdę?

Śledząc wydarzenia na świecie związane z „pandemią covid-19” pomyślałem sobie, że jest z nim trochę tak jak z wiarą. Jedni pokazują cyfry i mnożą liczby, a inni zwyczajnie powątpiewają w sensowność podejmowanych działań, które mają zminimalizować skutki wirusa, wobec którego człowiek jest bezradny. Mówią wprost, że pandemia jest fikcyjną bańką strachu. Została wymyślona i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

 

Przyglądając się obydwóm postawom, pomyślałem sobie, że jest trochę tak jak z wiarą. Są ludzie wierzący, którzy starają, a przynajmniej próbują się podciągnąć do ideałów, które niosą religie, nadając swemu życiu sens w perspektywie życia po śmierci. Ich przeciwnicy konkludują, że religia wprowadza tylko zamęt i nie służy właściwemu rozwojowi człowieka. Wszyscy, którzy ją praktykują, są ludźmi prostymi, niewykształconymi. Dają sobą manipulować, aby ostatecznie uiścić religijną daninę. O ile obydwie postawy są sobie przeciwne, tak jak również te wobec wirusa, o tyle mają jeden wspólny mianownik. Jest nim wolność człowieka, która pozwala mu dokonać wolnego wyboru. Czas pokaże, który wybór był właściwy i dobry. Ich najlepszym ucieleśnieniem będą owoce konkretnych wyborów.

Charakterystyczne z punktu widzenia jednych i drugich są płynące wzajemne oskarżenia, które u samego początku pozbawiają możliwości podjęcia dialogu. Dialogu rozumianego, jako wysłuchanie argumentów i przedstawienie do nich kontry. Niestety dzisiaj często ów dialog jest źle rozumiany, a strony oczekują nie tyle przyznania racji, co wręcz nawrócenia, na właściwą drogę. Patrząc w perspektywie mediów sam nie rozumiem tego, co obecnie się dzieje. Jest prawdą, że kłamstwo powtórzone 1000 razy stanie się prawdą. A jeśli to kłamstwo jest powtarzane 1.000.000 razy każdego dnia. Jeśli wzbudza strach i niepokój? Budzi lęki i obawy w odniesieniu do życia?

 

Nie jestem ani wirusologiem, ani politykiem. Jestem zwykłym człowiekiem, który trochę sprząta, trochę programuje, trochę pisze, uwielbia jeździć rowerem i przygodę. Nie przeżyłem „II Wojny Światowej” i nie znam arkanów polskiego komunizmu oraz „Stanu Wojennego”, ale wiem, że sytuacja związana z „covid-19” ma drugie dno. Drugim dnem jest wolność i życie. Można się bawić w spekulacje. Dawać wiarę teoriom spiskowym. Słuchać komunikatów osób rządzących poszczególnymi państwami, organizacjom zajmującym się zdrowiem, ale prawda póki co, jest ukryta i mi nieznana. Tego, czy ów wirus jest groźny na tyle, aby podejmować takie, a nie inne kroki ograniczając swobody obywatelskie, czy też jest zwyczajnym, globalnym spiskiem przeciwko ludzkości, który ma pokazać na ile można nas zniewolić. Dzisiejsza technika w połączeniu ze sprawnymi dłońmi i umysłami, może zdziałać cuda. Z kłamstwa uczynić prawdę, a z prawdy kłamstwo. Może służyć człowiekowi oraz może go zwyczajnie zniewalać.

Czasami myślę, że jest z nim trochę tak, jak z rosyjską ruletką. Wszyscy w nią gramy i kręcimy bębenkiem rewolweru, w którym ukryty jest zaledwie jeden nabój. Kręcimy wszyscy, ale nie wszyscy z tego kręcenia wyjdziemy zwycięsko. To jest właśnie wolność. Owa możliwość dokonywania wolnych wyborów, możliwość kręcenia i patrzenia swoimi oczyma w lufę. Zadawania sobie pytania o to, co z niej wyleci?

 

Powiem szczerze, że jestem skołowany, tak samo, jak pewnie jakaś część spośród nas. Są dni, kiedy to wszystko mnie zwyczajnie wkurza. Kiedy widzę bezsensowność podejmowanych strategii i stojące za nią działania. Wolność rozmywa się, ulatnia i niczym woda wystawiona na działanie promieni słonecznych znika w atmosferze. Za wszystkim stoją pieniądze. Te ogromne pieniądze, które machinę strachu podsycają, dolewając oliwę do ognia. Nie wiem, czy wiecie, ale nawet „Google”, zatem największy potentat w sferze analityki internetowej, a mówiąc wprost śledzenia użytkowników, zmienia nagle kod „java” skryptu. Być może, aby śledzić zainteresowanie czytelników związane z poruszanym tematem „covid”. O czym to świadczy? O tym, że już od dawna jesteśmy inwigilowani i poddawani rozmaitym eksperymentom socjotechnicznym. Zaczynając od zwykłej reklamy, a kończąc na przekazie podprogowym. Idąc jeszcze dalej, przyglądając się poszczególnym, najbardziej poczytnym czasopismom, gazetom, portalom internetowym, analizując labirynt własności, nagle można odkryć, że większość z nich niczym wijące się rzeki, płyną mniejszymi lub większymi korytami, aby znaleźć się ostatecznie w tym samym oceanie lub morzu. Podobnie zresztą się dzieje z zakładami produkcyjnymi różnych dziedzin, branż, gałęzi przemysłu lekkiego i ciężkiego. Są one małymi źródełkami dla wielkich gigantów. Idąc jeszcze dalej w analizie, podejmując się syntezy pewnych działań zjawisk, można zobaczyć jeszcze więcej niepokojących trendów. Dopóki będziemy mieli, co jeść, kogo podziwiać, komu zazdrościć i budować królestwo tego świata w melodii mediów, dopóty będzie dobrze. Niepokoi mnie to, że większość wiadomości, podawanych informacji sprzyja nie tylko propagowaniu sensacji, katastrof, nieszczęść, złych informacji,  ale rownież i to, że właśnie te czytamy najchętniej, jak i to, że pozwalamy sobą manipulować i poniekąd wzajemnie się oskarżać i dzielić.

Przepraszam, że trochę zszedłem z tematu, ale mnie poniosło. Może kiedyś o tym napiszę książkę, albo obszerny artykuł lub rozprawę. Kłamstwo tego świata polega na tym, że wartością największą jest pieniądz, a nie człowiek. Tymczasem pieniądz jest jedynie środkiem, który umożliwia funkcjonowanie, życie, a nie celem samym w sobie. Wartością największą jest człowiek. Oczywiście tę wartość inaczej dostrzegają osoby wierzące i osoby niewierzące. Dla pierwszych jej źródłem jest Bóg, dla drugich źródłem i ostatecznym celem sam człowiek.

Nie będę się nad tym rozwodził. Powrócę jeszcze tylko na chwilę do samego wirusa. A jeśli to prawda, że nas zdziesiątkuje? Jeśli rzeczywiście jest niebezpieczny? Cóż ruletka trwa. Bębenek z nabojem się kręci. Na kogo wypadnie, na tego bęc. Dzisiaj jesteśmy, a jutro nas nie ma.

 

Nie mam powodów do tego, aby zachęcać was do nienoszenia maseczek, nieprzestrzegania zaleceń i bagatelizowania wszystkiego. Nie ma dowodów ani na to, by powiedzieć, że sprawa jest błaha, jak również nie mam dowodów na to, by powiedzieć, że jest bardzo poważna. Podobnie jak z wiarą, każdy z ans dokonuje wolnego wyboru. Poddaje ocenie fakty, wydarzenia i wyciąga wnioski. Na ich podstawie wciela w życie konkretne zachowania i działania. Ta koronka sprzyja polaryzacji społeczeństw, a nawet rodzin, dlatego warto zachować zdrowy rozsądek i mimo wszystko próbować podejmować dialog. Dialog wolnego człowieka.

 

„Wolność jest darem od nielicznych dla wielu. Od tych którzy wiedzą i mają, dla tych, którzy nie wiedzą i nie mają.


Pokrewne tematy