Krystyna Szwankowska-Antol

Czego szukają ludzie w Wienerwald?

Zagadka: Czego szukają wiosenną porą tłumy ludzi w Wienerwald? Czy nie dziwi was widok zgiętych w pół osób, wiosenną wczesną porą z reklamówkami z Billi lub innymi, przeczesujących Wienerwald i zbierających coś, nie wiadomo co, grzyby raczej o tej porze roku to nie.

Mnie do pewnego czasu to dziwiło, nie chciałam pytać by nie wyjść na idiotkę więc rozpoczęłam przeczesywać Internet. Czy to legalne? Czy to daje kopa? Czemu aż tylu ludzi to robi? Czy można to sprzedać i dobrze na tym zarobić?

I znalazłam w końcu  odpowiedź. Osiągnęłam spokój ducha i wyższego poznania. Do tego stopnia, że w tym roku sama dołączyłam z rodzinką i dwoma reklamówkami, do tłumów pośród drzew w Pötzleinsdorfer Schlosspark. Tam, mówią wtajemniczeni, jest najlepsze miejsce na uprawianie zbieractwa.  Psy muszą biegać tu na smyczy, więc nie podlewają dodatkowo roślinek, no i blisko, nie trzeba daleko wędrować. Dzieci maja piękny plac zabaw, obok i zwierzątka do głaskania. O tym parku dokładnie napiszę innym razem, ponieważ warto do niego się wybrać.

W tamtą niedzielę,  korzystając z dobrodziejstw budzącej się  wiosny i wreszcie pięknej słonecznej pogody,  uzbieraliśmy dwie reklamówki, pachnącego, soczyście zielonego czosnku niedźwiedziego.

No właśnie „czosnek niedźwiedzi” po niemiecku Bärlauch czyli bardziej por niedźwiedzi, chociaż nie wygląda jak por, to ulubiona roślina wiosenna Austriaków, chociaż na pierwszym miejscu jest i tak szczypiorek, który w oryginalnej austriackiej kuchni dodaje się prawie do wszystkiego. W większości typowych szanowanych austriackich restauracji, na wiosnę podaje się tą roślinę pod różną postacią: zup, kremów, sałatek czy sosu do makaronu.

Warto przy okazji sprawdzić w Internecie jak wygląda „czosnek niedźwiedzi”  i porównać z liśćmi konwalii, które są trujące, chociaż w Wienerwaldzie konwalie rzadko rosną (czosnek niedźwiedzi ma specyficzny zapach oczywiście lekko czosnkowy).

Przez kolejny tydzień, cała nasza rodzina jadła tylko czosnek niedźwiedzi pod wszelka możliwą postacią, dzieci i mąż cieszą się ze sezon pomału się kończy. Ja wypróbowałam wiele przepisów: zupę krem z czosnku niedźwiedziego, która smakuje trochę jak zupa szczawiowa (pamiętam czasy jak biegało się po łące i zbierało szczaw i jadło zupę szczawiową z jajkiem). Warto tę zupę krem zjeść ze śmietaną gdyż bez, ma zbyt trawiasty smak i kolor.

Czosnek niedźwiedzi świetnie smakuje na świeżo z różnymi rodzajami białych miękkich serów (feta, twaróg, mozarella). Cudownie pasuje do sałatek z pomidorów i mozarelli zamiast bazylii czy do sałatki greckiej lub innych sałatek, jak kto lubi. Można też przygotować świeży sos pesto do makaronu (dodając czosnku niedźwiedziego zamiast bazylii lub inne sosy lub dipy z oliwą z oliwek, jogurtem lub śmietaną).

To co nie zjedliśmy, zamroziliśmy. Będzie na jesień by przypomnieć sobie wiosenne ciepłe dni lub wspomóc kuracje na przeziębienie. Warto przynajmniej raz dołączyć do wiosennych zbieraczy. W tym roku w większości miejsc czosnek już pewnie przekwitł. Ale za rok od początku kwietnia znów będzie można zbierać.

Na koniec odpowiem na pytania postawione na początku: Czy to legalne? Tak, można zbierać i nie tak jak grzyby (tylko 2 kilo na głowę). Czy daje kopa? Jeśli ktoś lubi czosnek to tak, na pewno nie odrzuca jak po spożyciu prawdziwego czosnku. Czy można sprzedawać na targach? Są osoby, które sprzedają, nie wiem jednak jak z pozwoleniem. Czy jest zdrowy? Zdrowy, zdrowy bardzo zdrowy. Poprawia odporność, oczyszcza organizm z toksyn, wpływa pozytywnie na serce i nadciśnienie, likwiduje zakrzepy krwi. A więc jeść, jeść i tylko jeść póki pora.


Pokrewne tematy