Maciej Sz.

Dzisiaj jest trudne.

Dzisiaj jest trudne, a być może jutro będzie jeszcze trudniejsze. Tego nie wiem. Postanowiłem jednak trochę przewrotnie, w ten niedzielny wieczór skreślić kilka słów, które mam nadzieję pozwolą tym, którzy będą je czytali spojrzeć z dystansem na pewne sprawy. Pozwolą popatrzeć na swoje życie w perspektywie wdzięczności. Z nadzieją ku lepszemu jutru. 

Nie jestem wolny od spekulowania na tematy związane z obecną sytuacją. Wsłuchiwanie się jednak w argumenty typu: ktoś za tym stoi, wydaje się być raczej bezradnym poszukiwaniem rozwiązania problemu. Znalezienie winnych niczego nie rozwiążę. Najwyżej pewne kwestie wyjaśni. Kim jest ów ktoś? Kim są owi oni? 

Może ludzie sprawujący władzę? Nieporadni w swych działaniach. Zagubieni w decyzjach. Z jednej strony próbują chronić życie, a z drugiej je rujnują. Chroniąc wprowadzają niekiedy bezsensowne dekrety, rozporządzenia, które życie zabierają innym. Czy to oni są winowajcami całego zamieszania? Pozbawienie ich tronów i władzy, przywilejów i stanowienia przyjdzie z pomocą naszej sytuacji. Przyjdą nowi ludzie, którzy będą całkowicie wolni od jakichkolwiek układów. Zrobią wszystko, aby nam służyć i zadbać o dobro powierzonych im społeczeństw. 

W tym miejscu pozwolę sobie przytoczyć definicję słowa polityka, Słownika Wyrazów Obcych, wydanego przez Wydawnictwo Europa, w roku 2001. Czytamy w nim:

  1. 1. Prowadzenie przez administrację rządową, samorządową działań zmierzających do określonej organizacji społeczeństwa w państwie oraz kierowania nim w kontaktach międzynarodowych. 
  2. 2. Działalność ugrupowań politycznych i społecznych mających na celu zdobycie i sprawowanie władzy w państwie celem realizacji własnych celów programowych: także ogół działań prowadzących dla osiągnięcia tego celu.
  3. 3. Przenośnie konsekwentne działanie w stosunku do jakiejś osoby lub grupy.

Niesamowite ujęcie. Upraszczając, Zamknąłbym je w obrazie przeciągania liny. Wygrają bardziej przebiegli, silniejsi. Z doskonałym pijarem, w którym zawiera się propaganda. Ciągnąć. Bawić się w przeciąganie z kolejnymi przeciwnikami. W końcu w każdym sporcie chodzi o zwycięstwo i sięgnięcie po złoto. W przeciwnym razie sportowa rywalizacja byłaby pozbawiona celu.

Chciałbym w tym miejscu również zwrócić uwagę, nie podpisując się pod jakąkolwiek polityczną partią i organizacją, że cel został osiągnięty. Społeczeństwa wewnątrz się polaryzują. Ludzie niekiedy bliscy sobie wykłócają się o rację i status quo prawdy. Tymczasem maksyma dziel i rządź staje się doskonałym wypełnieniem prawa.

Nawiązując do obecnej sytuacji, trzeba jasno powiedzieć, że prawda jest zakryta i jej nie znamy. Fakty, które poznajemy, poddane obróbce i swego rodzaju interpretacji stają się źródłem manipulacji i wykrzywiania rzeczywistości. Wielu z nas bezmyślnie (przepraszam, jeśli ktoś poczuł się urażony) powtarza je na lewo i prawo wprowadzając innych w błąd i stając się propagandową tubą. 

Czy to jest matrix? Nie! Sieć pełna jest algorytmów, przeliczeń, statystycznych badań, które ukazują nasze preferencje, upodobania. Zdradzają światopogląd. Pozostawiamy w niej samych siebie. Naszą osobowość. W myśl maksymy: chcesz pokoju, szykuj się do wojny powiedziałbym, że jest to rozpracowywanie przeciwnika.  Taki Koń Trojański XXI wieku. Nie chcę wywoływać u kogokolwiek niepokoju. Znajdą się pewnie osoby, które spuentują moje słowa w sposób niecenzuralny lub spiszą na straty. Tym, co mnie skłania do pisania tego tekstu jest zachęcenie nas do refleksji nad wolnością. U jej źródeł leży samodzielna i rzetelna analiza faktów. Nie ma ona nic wspólnego z zabawą w głuchy telefon, echo i kolorowanki. To my sami stajemy na straży słów, którymi się dzielimy z innymi.

Człowiek to jednak osoba piękna wyjątkowa, a zarazem przewrotna od samego początku do końca. Nie lubi, gdy się mu coś narzuca, czegoś zakazuje lub zabrania. Buntuje się natychmiast i pojawia się owo pytanie buntownika: ja nie mogę? mi nie wolno?  Tak sobie myślę, że skoro wszystko jest nakręcane i nic złego się nie dzieje, a większość rządów na świecie podejmuje podobne działania zmierzające do masowego ludobójstwa, to zabrali się do tego od tyłka strony.  Powinni pozwolić nam pracować, zabronić nosić maseczki, a zarazem zawiadomić wszystkich, że szczepionki otrzymają tylko wybrani. Tymczasem wokół samych maseczek, zamknięć gospodarek narosło już tak wiele mitów, przesądów, kłamstw wymieszanych z prawdą, że nie sposób właściwie oddzielić zboże i chwasty. Wszystko rośnie teraz równomiernie, a czas zbiorów ukaże całą prawdę i właściwie, dobre nasiona. Nie chcę tez powiedzieć, że maseczki są dobre, testy są dobre, szczepionki są dobre, ale negowanie i zaprzeczanie wszystkiemu donikąd nie prowadzi, a jedynie bardziej polaryzuje. Brakuje mi rzetelnej interpretacji faktów, ale być może same fakty już są interpretacją.

Nie mam najmniejszych wątpliwości, co do tego, że wiele osób z tego czasu wyjdzie bardziej okaleczonych, aniżeli zdrowych. Wiele osób będzie niosło plecak obecnego czasu do końca swoich dni. Nie mam wątpliwości, że także w tym czasie wielu osobom dni życia się zamkną, tak jak zamykały wcześniej. Ludzie rodzili się i umierali. Nie mam też najmniejszych wątpliwości, że jakakolwiek polityka będzie zawsze stała na straży interesów konkretnej grupy ludzi, którzy mają nazwiska, imiona, rządzą i dzielą. Nie mam też najmniejszych wątpliwości, co do tego, że pojawią się ludzie, od których zacznie się coś nowego, a właściwie przez których zacznie się tworzyć i budować coś lepszego.

Przyznam szczerze, że już jestem zmęczony czytaniem nagłówków internetowych portali na których zagościły na dobre anonimowe liczby konkretnych istnień ludzkich, u których źródeł leży budowanie lęku, strachu i bojaźni o nasze jutro. Do tych portali już nie sięgam.


Pokrewne tematy