Maciej Sz.

Żyje się dziś

Bardzo modne od dłuższego czasu są rozmaite szkolenia dotyczące osobistego rozwoju na rozmaitych płaszczyznach naszego życia, od rodzinnej po zawodową. Tak naprawdę każdy z nas ma coś do zrobienia. Marzenia, plany. Czasami zanosimy się zazdrością, a może zachwytem dotyczącym sukcesów innych osób i zamiast cieszyć się swoim życiem, wpadamy w jakiś golfowy dołek niczym piłeczka, a potem czekamy aż pojawi sie książe z bajki i nas z niego wyciągnie. Mijają dni, miesiące, czasami lata, a my jak tkwiliśmy w dołku, tak nadal w nim pozostajemy, popadając w coraz większe zażenowanie dotyczące naszej osoby.  Księcia jak nie było, tak nadal nie ma! Może zjadł zaczarowane jabłko, jak Śnieżka? Chcielibyśmy, próbujemy, a tu plaża. Nic nam się nie udaje i nic nie wychodzi. Może to zbyt łatwe i daleko idące uogólnienie, ale niestety życie nas nie oszczędza i daje w kość, a czas mija. Przecież nie chodzi o to, aby życiee przeżyć, ale o to, aby życiem żyć!
Dzisiaj mam dla ciebie, dla Was propozycję. Zechcecie skorzystacie. Proponuję Wam sześciomiesięczny trening samodoskonalenia siebie, a co za tym idzie wyciskania z życia tego, za czym tęsknimy i na co mamy ochotę. Ostatnio słyszałem bardzo dziwną, choć pewnie trafną tezę, że tak naprawdę w naszym życiu musi się stać coś złego, coś nieoczekiwanego, abyśmy mogli podążyć dalej i pójść nową drogą. Trzeba jednak pamiętać o dwóch rzeczach. Pierwsza. Jak myślisz? Lepiej gasić pożary, czy też im zapobiegać? Druga. Czy stare buty bywają wygodniejsze i lepsze, aniżeli nowe? Jeśli uważasz, że lepiej zapobiegać pożarom, a buty najpierw trzeba rozchodzić, to myślę, że ubijemy interes. Ja będę tworzył dla Ciebie wzorzec treningu, na którym Ty będziesz mógł samodzielnie zbudować swój plan i swoją drogę. Na początek bardzo proste i zarazem trudne w swej prostocie ćwiczenie. Zanim dzisiaj zaśniesz pomyśl o tym, co dobrego spotkało Ciebie lub ważną i zarezm bliską Tobie osobę. Gdy zobaczysz już to wydarzenie, chwilę, moment, pozwól sobie na tę przyjemność i się uśmiechnij. Powiedz sobie fajnie. Życie jest niesamowite i piękne. Ciekawe, co się wydarzy jutro? W następnym wpisie zdradzę powód dla którego warto to robić codziennie i systematycznie.

Teraz przejdźmy do naszego harmonogramu. Przygotuj sobie kartkę papieru, albo zeszyt, notatnik. Narysuj tabelę składającą się z trzech kolumn. W pierwszej wypisz to, co najbardziej w Tobie, Cię złości i martwi. Zwyczajnie się Tobie nie podoba. Maksymalnie pięć krótkich zdań, słów, a może tez. 
W drugiej napisz o swoich marzenich, celach, o tym, co jest dla Ciebie najważniejsze, co chciałbyś osiągnąć, zdobyć. Nie skupiaj się tylko i wyłącznie na rzeczach materialnych i finansowych. One przyjdą same w odpowiednim czasie. 
W trzeciej, jeśli się Tobie uda, spróbuj znaleźć słowa, cechy, okoliczności, które będą łączyły ze sobą dwie pierwsze kolumny. Gdyby się nie udało, zostaw. Na to przyjdzie czas.
Proszę nie wypisuj elaboratów. Ogranicz się maksymalnie do pięciu rzeczy. Jeśli wypiszesz ich dużo więcej, uszereguj je zgodnie z Twoją hierarchią wartości i systemtycznie wykreślaj, aż na placu boju pozostaną te najważniejsze.

Myślę, że na początek wystarczy. Za tydzień przedstawię Wam swój osobisty zeskanowany wykaz.  Czemu zeskanowany, a nie napisany w wersji komputerowej? Litery w komputerze zależne od trzcionek zawsze są ładne i doskonałe. Tymczasem pismo ręczne jest enigmą naszego charakteru i naszej osobowości. Przez najbliższe sześć miesięcy, co tydzień będę dzielił się z Wami swoimi spostrzeżeniami. Tak będę w sposób nowatorski realizował plan, który jest moim planem autorskim. Oczywiście z pewnością sięgnę do dobrych wzorców i pomocnych ćwiczeń, skorzystam z doświadczeń innych. Jesli będzie potrzeba i wyraźna prośba ze strony jakiegokolwiek czytelnika odpowiem na list analizując sytuację. Pamiętajcie tylko o jednym: nikt za Was ani nie podejmie decyzji, nie dokona wyboru, nie będzie żył. Każdy z nas jest piękny, dobry, pozytywny i ma w sobie to coś, co zachwyca innych, ale przede wszytkim każdy z nas jest wolny. Jako swój trener zawsze sobie przedstawiam warianty rozegrania piłki. Spośród nich wybieram najlepszy lub odrzucam wszystkie i szukam dalej krzycząc hura, eureka. To tyle na początek. Za tydzień kolejna część i niespodzianka.  


Pokrewne tematy