Maciej Sz.

Okruchy. Mały książe.

Uderzając w kolejne klawisze klawiatury, zastanawiam się ile jest we mnie Małego Księcia. Podąża za marzeniami, nowymi pomysłami, poszukując nieustannie nowych wrażeń, a nie zauważa, że na jego dłoniach więdnie najpiękniejsza róża. Róża, którą oswoił, obdarzył uczuciem zaufania i miłości i gdy wydawało się, że wszystko się ułoży, zwyczajnie porzucił, a ta uschła. Biedaczyna szukał nieustannie swego przeznaczenia, nieświadomy, że dawno je już znalazł. Ta historia pełna odniesień do ludzkich wędrówek i poszukiwań dotyka mnie również w wymiarze mojego pisania. Stają mi przed oczyma wasze twarze i choć nie uważam się za małego księcia, to jednak czuję, że skoro powracacie do tych tekstów i poświęcacie im najcenniejszą rzecz, jaką posiadamy, swój czas, to warto nieustannie pisać dalej.
Wiadomo, że człowiek jest kruchy i ułomny. Nie zawsze uda się zrealizować wszystko według postanowionych planów, podjętych działań i wytyczonych dróg do ich realizacji. Zawsze jest jakieś małe ale. Ziarenko goryczy, które niczym kamień w bucie uwiera nasze wędrowanie czyniąc je niekiedy nieznośnym. A jakże często potrafimy się w ten sposób umartwiać, zamiast cokolwiek zmieniać. Cenię sobie bardzo mocno rozmowy z ludźmi, którzy potrafią wydobyć małego księcia z jego królestwa pewności siebie. Nie zawsze są one kawałkiem czekolady lub delikatnym miodem spływającym wzdłuż krtani do żołądka. Ukazują natomiast pewne perspektywy i możliwości zmiany swoich przyzwyczajeń, zachowań, spojrzenia na swoje życie. Znajomości z ludźmi, którzy są całkowicie neutralni nie skłaniają do refleksji i zmian w kierunku lepszego, ani też nie podbudowują wartości nas samych. Ostatecznie neutralność oznacza bezpieczeństwo, które w sposób niebezpieczny może przerodzić się w pasywność. Pasywność rozmowy, życia, wędrowania. Utarte schematy prowadzące donikąd. Konieczność podejmowania wysiłku i zmagania się z samym sobą może pokonać najśmielsze plany, a owa neutralność stać się zwykłym przeżuwaniem życia, zamiast jego smakowaniem.
Dzisiaj nie będę się już więcej rozpisywał, nie dlatego, że jestem zmęczony, ale dlatego, że nie mam wam nic do powiedzenia. Pozwalam sobie natomiast pozostawić wam głos Katarzyny Sobczyk i Czerwono-Czarnych. Niech ta piosenka pozwoli wam cieszyć się tym, co przed nami jest dzisiaj. Może zamiast spoglądać nie wiadomo w w jaką stronę, jak daleko, opuszczać i wznosić wzrok, warto dotknąć tego, co jest tu i teraz. Dobrego dnia, dobrego i do…


Pokrewne tematy