Mimi

Sri Lanka – rajska łza

Sri Lanka. Państwo na wyspie Cejlon położonej tuż pod Indiami. Kraj niezbyt wielki, ale za to piękny i pełen różnorodnych atrakcji, dzięki czemu zyskał miano Perły Oceanu Indyjskiego.
 
Krajobrazy to jedna z tych cech wyspy, która zachwyca mnie najbardziej. Są tutaj góry i niziny pokryte sawannami, dżungla, plantacje herbaty, rajskie plaże… . Sri Lanka wręcz przytłacza roślinnością i zielenią. Dzieje się tak dlatego, że chociaż wyspa leży w strefie klimatu podrównikowego (południowe krańce Sri Lanki znajdują się zaledwie 5 stopni od równika!) to jej położenie między kontynentem a oceanem, ukształtowanie terenu, a także dwa niezależne od siebie monsuny wiejące na wyspie latem i zimą sprawiają, że na wyspie występuje mikroklimat charakterystyczny tylko dla niej. Nie ma więc podziału na porę deszczową i suchą, raczej jest deszczowa i…mniej deszczowa. Deszcz pada tu  praktycznie cały rok, a w niektórych rejonach, np. w górach temperatury za dnia mogą wynosić 30 stopni, aby w nocy spaść do 15, kiedy tymczasem na wybrzeżu panuje pełnia lata! To wszystko sprawia, że Sri Lanka kwitnie praktycznie cały rok.
 
Ale Cejlon to nie tylko uczta dla oka, to też mieszanka niesamowitych atrakcji: kulturalnych, takich jak ruiny miast i świątynie, przyrodniczych, np. safari, czy kulinarnych o zapachu herbaty i smaku curry. Wszystko to można przeżyć w ciągu zaledwie dwóch tygodni, bo Sri Lanka jest krajem bardzo małym (z północy na południe w linii prostej nie liczy więcej niż4 50 km, w najszerszym miejscu natomiast ok. 250 km).
 
W Sri Lance zakochałam się praktycznie podczas mojej pierwszej wizyty, między innymi właśnie za to, że wszystko jest tam praktycznie tak blisko, kilka godzin jazdy od siebie. A lokalny transport jest zresztą dodatkową przygodą! Zatłoczone autobusy, pociągi, którym z niewiadomych przyczyn zdarza sięw czasie jazdy „podskakiwać”, a rolę klimatyzacji pełnią w nich przyczepione do sufitu wiatraki, czy wreszcie tuk-tuki, czyli ryksze, które szczególne wrażenie robią w Kolombo, największym i najbardziej chaotycznym mieście Sri Lanki, kiedy kierowcy bez problemu wciskają się w każdą wolną przestrzeń na drodze.
 
Kolombo w ogóle jest miastem dość specyficznym i od niego najlepiej zacząć swoje spotkanie z wyspą. Z jednej strony znajdziemy tu zadbane dzielnice, które od Europy różnią jedynie zachowane zabytki z czasów kolonialnych, ale z drugiej są  też miejsca „lokalne”o typowym charakterze azjatyckiej metropolii, jak np. dzielnica Pettah. Krąży tu zwykle morze ludzi, wśród nich samochody i tuk-tuki, a my chcąc dotrzeć do świątyni hindu czy mozaikowego meczetu Dżami ul Afar musimy się  jakoś przez tę miejską dżunglę przebić.
 
Reszta wyspy na szczęście nie jest tak chaotyczna jak Kolombo, a przede wszystkim jest dużo

ładniejsza i ciekawsza. W północno-środkowej jej części znajduje się tzw. Złoty Trójkąt, region pełen świątyń, ruin antycznych miast i pałaców.
 
Jednym z bardziej interesujących zabytków tutaj (i chyba najbardziej znanym miejscem w Sri Lance) są ruiny kompleksu pałacowego w Sigiriyi, który został wzniesiony w V w. n.e. przez króla Kasjapę. Kompleks położony byłna wielkiej wulkanicznej skale, a także pod nią, gdzie wykopano baseny i zaprojektowano ogrody. Król urządził w ten sposób pałac z myślą o swoich konkubinach, których podobno miał nawet 500! Rysunki ich podobizn pokrywały niegdyś całe czoło skały, jednak działanie warunków atmosferycznych przez wieki je zniszczyło.
 
Złoty Trójkąt swoją południową granicę ma w Kandy, świętym mieście buddystów, ponieważ tutaj właśnie przetrzymywana jest relikwia Buddy – jego ząb. Kandy jest również granicą Krainy Herbaty, jednego z najpiękniejszych regionów Sri Lanki. Zanim Cejlon stał się królestwem tego złotego trunku, brytyjscy plantatorzy uprawiali tutaj kawę. Pierwsze sadzonki herbaty przywiezione z Chin zasadził na Cejlonie James Taylor w 1867 r., a kiedy plantacje kawy zostały zdziesiątkowane przez chorobę liści w latach 70. XIX w., inni plantatorzy także zainteresowali się uprawą herbaty. Okazało się, że wzgórza wyspy są dla tej rośliny wręcz idealne – optymalna temperatura, wilgotnośći kąt nasłonecznienia od dziesięcioleci sprzyjają uprawie herbaty, którą pokryty jest cały region. Dziś najlepiej widać to z okien pociągu wijącego się między górami. Patrząc na ilość plantacji nie dziwi fakt, że Sri Lanka jest największym na świecie eksporterem tego napoju.
 
Na wschód od Krainy Herbaty leży Park Narodowy Yala, najbardziej popularny park wśród turystów, głównie dzięki możliwości zobaczenia tutaj różnych gatunków zwierząt: słoni, krokodyli czy bardzo rzadkich lampartów i niedźwiedzi wargaczy, a także setek tropikalnych ptaków jak pawie czy dzioborożce.
 
Ale zwierzęta można też obserwować nad Oceanem Indyjskim, podczas wypoczynku na plaży! W niektórych miejscach żółwie żerują tuż przy brzegu, a jeśli spędzamy wakacje w Sri Lance w miesiącach zimowych, możemy wybrać się na obserwację wielorybów podczas migracji! Spotkanie z płetwalem błękitnym czy kaszalotem zdecydowanie pozostaje w pamięci na długo.

Sri Lanka dostarcza niesamowitych wrażeń. Wszystko to można jeszcze doprawić smakiem soczystych tropikalnych owoców, ostrych potraw i przekąsek z curry oraz zapachem herbaty. Ta tropikalna wyspa to nie tylko uczta dla oka, ale też wspaniałe przeżycia dla naszych kubków smakowych. Bo jak podróżować to wszystkimi zmysłami!


Pokrewne tematy