Mimi

Tam, gdzie rośnie herbata.

Powrót z raju (33 stopni) do zimowej rzeczywistości -3 stopnie był szokiem termicznym na który nie byłam gotowa. 11 godzin lotu samolotem i już jesteś w innej rzeczywistości. Wchodziłyśmy na lotnisko w Negombo w krótkich spodenkach i sandałach a wysiadając na Schwechacie trzeba było wciągnąć kozaki , wyjąć kurtki, naciągnąć czapkę na uszy. Czułam się trochę jak bohaterka Star Treka, którą tunelem czasowym przeniesiono w zupełnie inny wymiar i czasoprzestrzeń. Gdyby nie opalenizna, i zdjęcia na dysku, pomyślałabym że to był tylko sen, piękny sen.

Sri Lanka to przepiękny kraj, wyspa łza, położona niedaleko południowego wybrzeża Indii. Do1972r. jej oficjalna nazwa brzmiała Cejlon. I tą nazwę wszyscy bardzo dobrze znają, gdyż wiadomo „cejlońska” to najlepsza herbata na świecie. Herbata cejlońska, tak bardzo poszukiwana i sprzedawana spod lady w dawnych czasach w Polsce, synonim luxusu, została przywieziona i zaadaptowana na tej wyspie przez brytyjskich kolonizatorów, po tym jak zaraza wyniszczyła plantacje kawy uprawiane tam od zarania dziejów. I tak Sri Lanka stał się krainą herbaty i aż do dzisiaj jest jej największym na świeci exporterem. Natomiast kawę można wypić tam jedynie w ekskluzywnych postkolonialnych kawiarniach lub zabrać słoik rozpuszczalnej ze sobą.

Podróżując pociągiem z Kandy do Ella w środkowej części wyspy można podziwiać plantacje herbaty porastające wzgórza i góry na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów. Ten trakt kolejowy został zbudowany jeszcze za czasów brytyjskich kolonizatorów i jak na tamte czasy był nie lada wyzwaniem. Na jednej z najwyżej położonych stacji zdziwił mnie widok mieszkańców w kolorowych plecionych czapkach, gdyż wcześniej gdy wyjeżdżaliśmy z Kandy panował upał i duchota. Dopiero gdy zobaczyłam nazwę stacji a pod nią wysokość nad poziomem morza zrozumiałam, że osiągnęliśmy poziom Giewontu, a powiew rześkiego a nawet mroźnego powietrza obudził nas z lekkiej hibernacji spowodowanej miarowym, już kilkugodzinnym stukotem i zgrzytem kół. Kolej ta wjeżdża na wysokość ponad 1900 metrów, pokonując różnicę wzniesień ponad 1000 metrów. Pokonuje trasę 168 km. Tunele, wiadukty, stacje kolejowe jak z pocztówek z 19 wieku, lokomotywa i wagony z czasów trochę późniejszych, jednak zachowujące swój szczególny klimat, przepiękne wodospady wśród soczystej zieleni, gdzie niegdzie kilka domków pokryte trzciną czy majaczące na wzgórzach wille dawnych plantatorów herbaty. No i wszędzie uśmiechnięci mieszkańcy gotowi do pomocy czy nawet ustępujący ci miejsca w pociągu, widząc biedne turystki z wielkimi plecakami.

Ella małe miasteczko w zagłębiu herbaty, punkt wypadowy na małą górę Adama (duża góra Adama, miejsce pielgrzymek wyznawców co ciekawe, wszystkich głównych religii, każdy widzitam odcisk stopy swojego Boga, to trasa dosyć forsowna na wysokość 2243 m, na która nie miałyśmy już czasu) gdzie po drodze można pobuszować jak krowa w herbacie, powąchać i dotknąć jej listków i kwiatów, podziwiać budzące się słońce rozświetlające zarysy wiecznie zielonych gór, przejechać obok gigantycznych wodospadów, czy zwiedzić fabrykę herbaty i skosztować jej dwudziestu ponad odmian.

Tak naprawdę to odmiana i barwa herbaty zależy od wysokości na której ona rośnie (im wyżej położona plantacja, tym jaśniejsza barwa napoju i lepszy aromat), wilgotności, nasłonecznienia i konta nachylenia zboczy, pory zbierania a także sposobów zwijania listków i ich przesiewu w procesie suszenia, fermentacji i obróbki herbaty. Okazuje się że herbata zielona to nie specjalnaodmiana herbaty, tylko herbata nie poddawana cyklowi fermentacji, który nadaje jej czarny kolor, tylko suszona od razu zachowująca w ten sposób zielony naturalny kolor. Zbierane są zawsze młode pędy i listki, a te jeszcze nie rozwinięte to tzw. biała herbata, najdroższa na świecie. Zbierana ona jest ciągle ręcznie, najczęściej w godzinach rannych, gdy wzgórza przykryte są jeszcze delikatną mgiełką. Około miliona Lankijczyków (a najczęściej Tamilów, ludność pochodzenia indyjskiego przywożona przez kolonizatorów do pracy na plantacjach herbaty) pracuje dzisiaj przy zbiorze i produkcji tego złotego trunku.

Z fabryk herbata przewożona jest na giełdę w Kolombo, gdzie na aukcji od jakości danego zbioru ustalana jest cena, za którą nabywają ją światowi producenci. Cena giełdowa może wynosić od 5 do 20 Euro za kilogram.

Dopiero stamtąd prawdziwa, naturalna herbata odbywa swoją długo podróż do Europy,doświadczając po drodze liftingu, ubogacenia różnymi substancjami, nadającymi jej niepowtarzalny dla danej marki aromat i marketingowy wygląd tworzący image i rozpoznawalność produktu.

A jej świeżość i naturalność możemy poznać jedynie tam gdzieś pomiędzy górą Adama a wodospadem Ravana.

Jeśli chcecie przeżyć tak jam my (trzy blondynki) przygodę życia, poznać i poczuć zupełnie inny świat zajrzyjcie na stronę naszej przewodniczki. To ona pokazała nam jak można podróżować z plecakiem świetnie sięd przy tym bawiąc w babskiem towarzystwie: www.hannatravel.pl

lub blok dla kobiet plecakiwalizka.com


Pokrewne tematy