Maciej Sz.

Spacer z synem.

Spacer po leśnych dróżkach osłoniętych lekko przybrudzonym śniegiem pozwala złapać oddech na kolejne dni. Mróz, który mocno przeszywa stopy i zajmuje miejsce skarpetek przypomina o zimie. Uśpione życie w ogołoconych drzewach dodaje nam siły. Teraz możemy zobaczyć więcej, skierować swoje spojrzenia dalej i zachwycić się wielkością lasu, który stoi na straży Wiednia. Mamy czas dla siebie. Czas ojca i syna, w którym z dala od internetowego zgiełku, muzycznych zagłuszaczy, codziennego zabiegania możemy delektować się świeżością powietrza i prowadzić rozmowę.
Mogę spokojnie przysłuchiwać się jego pytaniom i odpowiedziom, a zarazem skorzystać z zaproszenia do bycia częścią świata swojego syna. Kiedyś będziemy razem wspominali te chwile wpatrując się w siebie odmienionych przez upływający czas.
Piękne godziny, o których piszę niejako przypominając jedną ze swych wcześniejszych dobrych wiadomości, gdzie zachęcałem siebie i was do kolekcjonowania chwil i wchodzenia w niepowtarzalne teraz. W pewnym momencie zatrzymujemy się. Pyta mnie o to, czy może położyć się na śniegu? Nie widzę problemu – odpowiadam. Rozciąga się wygodnie na śniegu przykrywającym zmarzniętą ziemię, a może otulającym małe nasionka trawy i innych roślin oczekujących na moment wzrostu. Spogląda w niebo. Wsłuchujemy się w szum wiatru. Dochodzą nas dźwięki ptaków, których piosenka wydaje się pełna radości. Czyżby żegnały zimę, a witały powoli wiosnę?

Wiesz tata. Myślę, że my jesteśmy tutaj na Ziemi, takimi małymi bakteriami. Punktami, które coś mają i są ważne. A te drzewa, to po prostu żyły, które pną się do góry i otaczają naszą planetę. Każda kolejna planeta, gwiazda, razem z naszą tworzę jeden wielki organizm. Ten organizm to jakiś mega człowiek. Człowiek Uniwersum.

Ciekawe spojrzenie na człowieka, na świat. Próba poukładania kawałków układanki Wszechświata, nad którą głowią się niemalże wszyscy. Zadajemy sobie pytania o Siłę Wyższą, Istotę Ponadprzeciętną, Boga. Wędrowanie sprzyja temu czasowi zamyślenia i refleksji. Wzajemnie kosztujemy siebie, wolni od łakomstwa mogącego zburzyć smak i piękno wspólnie przygotowanego posiłku rozmowy.

Rozmawiamy o szkole. Jest mi bardzo przykro, że dzieci muszą w szkołach przechodzić testy, siedzieć w maskach przy otwartych oknach. Rodzice protestują, ale ostatecznie czujemy się bezsilni. Chciałbym móc dać mu świat szkoły, którą znał wcześniej, bez tych wszystkich mechanizmów, chorobowych zależności burzących prawidłowy rozwój dziecka. Z pewnością osoby, które to prawo opracowywały, same w swoich biurach nie siedzą przez sześć godzin w maskach, kurtkach i czapkach przy otwartych oknach, po zrobionych testach. To jakaś paranoja. Małą pociechą, ale jednak pociechą jest świadomość tego, że dzieci z tymi obciążeniami sobie radzą i jakoś je znoszą, choć cena, którą one właśnie płacą jest najwyższa. Nagle jednak odkrywam, że on się z tym godzi i nie oczekuje ode mnie magicznych działań. chce się zwyczajnie podzielić swoimi myślami, problemami, swym życiem. Chce doświadczyć tego, że jest ważny i kochany.Tak, jak każdy człowiek, czy duży, czy mały.

W czasie rozmowy pada pytanie o dobrą wiadomość. Czy już napisałem? Jak mi idzie pisanie? On też smakuje mojego świata. Próbuje go na swój sposób, tak jak i ja na swój sposób zrozumieć i odwiedzić. Zachęca mnie do tego, abym napisał o umiejętności radowania się z rzeczy małych i błahych. Rozmawialiśmy o tym, że ta dziwna umiejętność piętrzenia, doszukiwania się problemów, burzy i zabiera radość ukrytą w nas i dookoła nas. Ucieszyć się sobą, swoim stanem posiadania, nie jest równoznaczne z rezygnacją z marzeń, ale zaledwie preludium do ich realizacji.

Wiesz, jeśli mam telefon i z niego korzystam, ale ciągle coś mi w nim przeszkadza, bo nie jest telefonem moich marzeń, to kiedy zdobędę telefon moich marzeń, też nie będę zadowolony. Dobrze myślę?

Nie ma nic ważniejszego do zrobienia, jak to, aby spotkać swoją żonę, córkę, syna, przyjaciela, męża, rodziców i wielu innych. Obdarowujmy się tym czasem. Czas jest największym prezentem i bogactwem w Niezbadanym Uniwersum.

Ps. Życzę wszytskim udanej niedzieli spotykania. Do jutra. Pozdrawiam.


Pokrewne tematy