Zuzanna Bryniarska

You’re ashamed of me – „Cząstki kobiety”

Film, którego wyznacznikiem i najważniejszym punktem jest ogrom przygniatających emocji, bywa zbyt ciężki w swobodnym odbiorze. Obezwładniający niepokój, ściskając za gardło przez dwie godziny, męczy i demobilizuje. Realność wydarzeń przekreśla nasz powierzchowny heroizm i wywołuje myśl: „Ta tragedia jest końcem świata”.

Dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że postanowiłam skupić się na filmie, który definiują emocje, zawiły wątek i skomplikowani bohaterowie. To właśnie takie historie zostają z widzem długo po zakończeniu seansu i uwierają nieustannie z tyłu głowy. Jednak, czy karuzela emocjonalności rekompensuje istotne braki?

„Cząstki kobiety” to głośny dramat z ubiegłego roku, dystrybuowany przez Netflixa. Opowiada o młodej kobiecie, która zmaga się z żałobą po utracie nowonarodzonego dziecka. Razem ze swoim partnerem, stara się wrócić do codzienności i przełknąć gorzkie wspomnienia, które nie pozwalają na normalne życie. Martha (Vanessa Kirby) i Sean (Shia LaBeouf) przekonują się jednak, że tragedia, która ich dotknęła, przerośnie ich siły, i zrówna z ziemią wszystko, w co do tej pory wierzyli.

Kata Wéber napisała historię, która niemal w całości opiera się na paraliżujących emocjach oraz ich wstrząsających skutkach. Emocjonalność (której zarówno w filmie, jak i w tej recenzji, nie zabraknie) chwyta za gardło i z każdą kolejną minutą ściska coraz mocniej zwiększając napięcie i żal. Żal za cierpienie, które realistycznie malowane na twarzach aktorów, staje się usprawiedliwieniem dla każdej łzy spływającej po policzku wpatrzonego widza. Ten film nie jest pustką, zapełnianą powierzchownymi wzmacniaczami wprowadzającymi zamęt i gwar. To emocja sama w sobie.

Pierwsze minuty filmu skupiają się na przygotowaniach do nadchodzącego porodu. W tej sekwencji nie uświadczymy ani jednego cięcia. Kamera porusza się płynnie wprowadzając ciągłość scen tworzących swoistą całość. Widz ma wrażenie, że podąża za bohaterami i na żywo obserwuje nadchodzący poród. Kornél Mundruczó przez dwie godziny bawi się techniczną stroną filmu, często na siłę wprowadzając pewne formy artyzmu.

Pół godziny bez cięć było interesującą przygodą i klimatycznym zabiegiem. Jednak kilka minut zbliżenia na palce bohaterki przekładające nasiona jabłek, mimo wyraźnych nawiązań, potrafi znużyć. Powodem takich odczuć nie jest błędne prowadzenie akcji, lecz nastawienie odbiorcy do konkretnej ilości emocji, które mistrzowsko zagwarantowała już pierwsza część filmu. Można więc powiedzieć, że środek produkcji chwilowo się przeciąga i monotonnie oplata dialogi, by na końcu ponownie uderzyć szokiem, wzruszeniem i obawą.

 

 

Nie da się ukryć, że kwintesencją tego filmu są aktorzy. Vanessa Kirby dała mistrzowski popis, który zarówno onieśmiela, jak i przeraża widza. Przelała na ten występ cały wachlarz dojrzałego i treściwego aktorstwa, co dało jej szansę, by zawalczyć o Oscara. Ellen Burstyn to klasa sama w sobie, która dźwigając na barkach ciężar zawiedzionej matki (i niespełnionej babci), po raz kolejny udowodniła, że zna się na swoim fachu jak nikt inny. Scena kłótni matki i córki wywołuje ciarki i sprawia, że widz odczuwa ból gardła spowodowany intensywnym krzykiem i powstrzymywanymi łzami. Niestety, mimo fenomenalnego występu, Shia LaBeouf stracił możliwość uzyskania statuetki, ponieważ Netflix zaprzestał jego promowania. Czy miały na to wpływ problemy z niekontrolowaną agresją i uzależnieniami? Możliwe. W „Cząstkach kobiety” mógł skumulować swoją złość i pokazać jak czuje się ojciec, który stracił dziecko, i prawdopodobnie straci też swoją partnerkę.

Powiedzieć o tym filmie, że jest dobry, to za mało. Brak tabu, nieustanne naruszanie intymności, prawdziwe emocje i ludzie z krwi, i kości tworzą historię, która nie jest obca człowiekowi. Tworzą historię o życiu, które nie oszczędza i nie bierze jeńców. Ten film, mimo konkretnych braków i przedłużających się zabiegów, jest wielkim, emocjonalnym uderzeniem. Pokazuje czym dokładnie jest strata i jakich nieodwracalnych zniszczeń dokonuje ona w człowieku.

 

 


Pokrewne tematy