Maciej Sz.

Cyk, cyk, cyk sekunda odchodzi, sekunda przychodzi.

Kolejne święta minęły lekkim powiewem czasu, który nieubłaganie ucieka. Zegar odmierza kolejne cyknięcia sekund, minut. Wybija pięknie pełne godziny i ich połowy, a kolejne kartki kalendarza unoszą się w powietrzu, niczym balonik napełniony wodorem i znikają za zasłoną teraźniejszości. 

Serwisy gospodarcze i ekonomiczne podliczają wydane przez nas pieniądze na świąteczne śniadanie i kicającego ku nam zająca, niosącego jakąś miłą niespodziankę. Na ich podstawie określone zostaną trendy konsumentów, ich upodobania, zainteresowania. Określona zostanie sytuacja ekonomiczna domowych gospodarstw. Wyciągnięte będą wnioski, a wraz z nimi przygotowane działania i pomysły marketingowe na kolejne Święta Wielkiej Nocy. Pomogą odpowiedzieć na pytanie jak więcej zarobić i co zrobić, by zarobić.

Serwisy motoryzacyjne i zajmujące się branżą podsumują wypadkowość na polskich drogach, zamienią życie ludzkie na statystyki i procenty, by zawyrokować jest gorzej, czy lepiej? Jaki wyłoni się obraz polskiego kierowcy? Kierowcy z Austrii, Niemiec, innych krajów europejskich? Jak my wypadniemy na tym tle?

Serwisy produkujące sensacyjne informacje, zamieszczą wyśledzone z ruchu życia gwiazd, newsy, niesamowite nowiny, plotki, fakty wymieszane z kłamstwem, prawdą, niczym koktajl mołotowa, który ma wybuchnąć, eksplodować i razić sensacyjną nowiną.

Inne serwisy? Cóż nie będę się nad tym rozwodził. Nie jest moją domeną krytyka, ani złośliwość, ani ocena, choć sam wiem, że nawet w tych kilku zdaniach nie jestem od niej wolny.

 Dla mnie najmilsze było bycie z bliskimi. Nie statystyki. Święta to doskonała chwila i czas do spotkania z rodzicami i rodzeństwem. Przyjazd do Polski. Powrót do starych albumów z wypłowiałymi fotografiami, powspominania dziecinnych wybryków i niesamowitych wyczynów, także przeżycia raz jeszcze familijnych wypraw, które pozostawiają w sercu sentyment i wielką radość. 

To czas zatrzymania się pośród szumiących brzozowych lasów polskiej ziemi. Spaceru i oddechu wypełnionego nutą serdecznej rozmowy. Nie ma jak w domu, bo wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. No właśnie. A mój dom? Gdzie jest teraz? Tam, gdzie żona i dzieci. Dobrze niemniej jednak, że czas szybko płynie i znów rok minie i znów będą święta i znów pojedziemy do domu, domu rodzinnego, swojego dzieciństwa. 

Dobrze jest mieć, dokąd wracać. To wielkie bogactwo, którego pieniądze raczej nie zastąpią. Dobrze jest mieć zdrowie i móc powracać. Dobrze jest mieć, z kim wracać i dla kogo, bo to bez wątpienia największe szczęście, którego nikt nie jest w stanie zastąpić, a tym bardziej nic. Jak mawiał, pisał Ksiądz Twardowski : spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą, zostają po nich buty i telefon głuchy. 

Święta pachną inaczej, aniżeli codzienność wypełniona obowiązkami zdobywania środków na codzienne utrzymanie i sił do ich wypracowania. Czym pachną? 

……………………………………………………..

Oto odpowiedź. 

W ten sposób dochodzę do sedna swojej myśli. Wchodzę w głąb bezmiaru wszechświata swojego mózgu, choć fizycznie do obmierzenia, zważenia, zobaczenia, to duchowo nieskończonego. Wchodzę w ten krater ludzkiej, swojej myśli i widzę iskrę nadziei. W końcu to były Święta Wielkiej Nocy. To znaczy, co ma być, stać się musi. Wszystko ma sens. Coś zaczyna i kończy, coś wyznacza i pokazuje, na coś zwraca uwagę i od czegoś odwraca. Wszystko ma sens. Czas musi płynąć jak rzeka. Bez niej morze wyschnie. Oceany się skończą. Ziemia całkowicie zmieni. Sensem czasu jest jego bieg. Sensem jest ruch. Sens ukrywa się w przemijaniu. A co jest moim sensem?

……………………………………………………..

Moim sensem jest jego wykorzystanie. Przepracowanie. Nie dla samego czasu, ale dla siebie. Nie w egoistycznej zamrażarce, ja muszę, ja chcę, ja żądam, ale altruistycznej, a może bardziej pozytywnej, tak po mojemu, to takiej szczęśliwie zakręconej: ja mogę, ja potrafię, ja pragnę dać coś Tobie.  Dal Ciebie: mej żony, mych dzieci, mamy i taty i braci i siostry i innych, innych, innych…. Jaka nielogiczna i nieekonomiczna przesłanka współczesnej strategii rynkowej. Jakże logiczna w budowaniu osoby, wolności, człowieka. Bardzo bogata i wielka. Mi ona pomaga. 

Pomaga się uśmiechnąć i pójść do przodu. Pozwala tętnić miłością. Miłością żyć i do miłości wracać. Czas to miłość, miłość to sens, sens, to cel, a razem wszystko uśmiech i radość. 

Taka to lawa myśli i filozofii, sensu i radości przyszła mi do mojej głowy. Eksplozja, która zmienia spojrzenie na dzisiaj i jutro. Dobrego dnia. Dobrej nocy, dobrego czasu. Miłości i uśmiechu.


Pokrewne tematy