Mimi

Wrażliwość.

Czasami trudno uwierzyć w to, że wszystko, co spotyka nas w życiu ma sens, szczególnie trudno w odniesieniu do tych wszystkich szpilek, które czasami wbija nam ono bez najmniejszej wrażliwości, wyczucia, zadając ból, niekiedy ogromny i wielki. Za każdą szpilką stoją jednak dwie strony: ta dobra i ta zła, a której damy się przekonać i do nas dotrzeć, to…zależy od nas. Niestety nie zawsze.
W sobotę wieczorem odwiedziliśmy znajomych. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy, bawiliśmy. Obejrzeliśmy też reklamę, a właściwie spot opowiadający historię samotnego ojca. Już w tym zderzeniu: ojciec i samotność jest, jakaś nieścisłość, no ale…Posłużył się on podstępem, aby sprowadzić na święta dzieci do domu rodzinnego, symulując własną śmierć. Dzieci nie pozostawiły mu wyboru, podobnie on nie zostawił wyboru im. Pomyślałem sobie, że tak często narzekamy na terroryzm, zły świat, upadek wartości i wiele, wiele innych rzeczy. Tymczasem sami przykładamy rękę do takiego stanu rzeczy. Nie chcę się zbytnio zagłębiać i prowadzić analizy kolejnych klatek naszego życia i naszej rzeczywistości. Pragnę tylko zwrócić Waszą uwagę na jedno słowo: wrażliwość. No właśnie coraz mniej w nas wrażliwości na siebie, drugiego człowieka, nawet tego, którego kochamy, co pokazał ten spot. Właściwie, jak dla mnie obydwie postawy: zarówno dzieci, jak również ojca pokazały brak wrażliwości.

Wrażliwość jest przyjaciółką wiatru. Pozwala mu hulać po głowie, w puklach naszych włosów. Targać je, rozwiewać, rozdmuchiwać przyklepane i wymodelowane fryzury, aby poczuć jego ciepło lub chłód, jego siłę. Wrażliwość jest przyjacielem ziemi. Pozwala nasionom się schować, zapuścić w jej głębinach korzenie i wzrastać powoli, systematycznie, aby w najlepszej chwili pokłonić się promieniom Słońca. Wrażliwość jest też przyjaciółką wody. Jak ona lubi oczyszczać to, co zabrudzone, zakurzone, ale zarazem przynosić moc życia w swoich kroplach. Świat widziany w kropli rosy, świat widziany niekiedy przez łzy w oczach drugiego człowieka wygląda inaczej. Jest po prostu inny. Przyjacielem wrażliwości jest też Słońce, które lubi, jak ona rozgrzewać serca, kolorować świat szarości i zwyczajnej codzienności, twarze mijanych ludzi w domu i drodze do pracy, odczarowywać otaczający nas świat Kopciuszka, nadając mu wyjątkowego wymiaru niepowtarzalności. Kogo jeszcze ma za przyjaciela? Wrażliwość jest przyjaciółką kucharzy, malarzy, pisarzy, artystów, mam i ojców, dzieci, i młodzieży, babci, dziadków, świata przypraw i smaków, krajobrazów, widoków. Jest dookoła nas i we wszystkim, o ile nie traktujemy jej, jak niechcianych okularów. Co z nimi jest nie tak? Ne chcemy ich nosić, gdyż postarzają, nie pasują do rysów twarzy, przypominają o naszych niedoskonałościach i w ogóle. Wolimy je schować do futerału i zapomnieć. Z czasem przykrej go warstwa grubego kurzu i zniknie z całą swą zawartością z naszych oczy.

Dzisiaj zachęcam Was do tego, abyście mieli odwagę zdmuchnąć kurz i wziąć ze sobą w podróż codzienności okulary dzięki którym zobaczycie więcej. Nie bójcie się. Warto.


Pokrewne tematy