Maciej Sz.

Źródło. Słowo i obraz.

Jadąc dzisiaj rowerem uświadomiłem sobie, jak daleko rewolucja technologiczna zmienia nasze podejście do rozmowy, rozwiązywania problemów, wspólnego dialogu. Zaczynamy być społeczeństwami obrazu, które zamiast ze sobą rozmawiać obrazują i przedstawiają swoje oczekiwania. Na szczęście to podejście nie dotyczy wszystkich, a może nawet nie dotyczy większości. Są pośród nas ludzie, którym zależy na budowaniu i umacnianiu więzi poprzez dialog i słowo, które są naturalną mowa wpisaną w bycie człowieka. Malarstwo jest zdecydowanie młodsze, a co za tym idzie późniejsze. Oczywiście obraz ma swoją wartość i swoje znaczenie. Wystarczy przypomnieć Biblię ubogich lub ludzi biednych, zwaną Bibilia Papueprum. To ona w postaci obrazów przedstawiała najważniejsze wydarzenia z Historii Zbawienia ludziom, którzy nie potrafili czytać. W ten sposób obraz coraz częściej gościł w kaplicach i kościołach. Stawał się kolorowym, choć niemym świadkiem historii. Przyciąga uwagę, kształcił, skłaniał do refleksji i samodzielnych poszukiwań. Być może gdybyśmy wzięli wszystkie cuda, które Jezus uczynił i nauki, które wygłosił, to choć Ewangelie wiele z nich, cudów opisują, słów, którymi się dzielił i nauki, którą Jezus głosił jest zdecydowanie więcej. Słowo, jeśli zaczynamy słuchać i je przyjmować, angażuje nasze serca, nasze umysły, abyśmy mogli na tym słowie się skupić i to słowo usłyszeć. Przyjąć do swojego serca i pozwolić się mu w ni zakorzeniać. Przypomina mi się w ty miejscu po raz kolejny Tomasz Apostoł, który postawił obraz ponad słowami Apostołów.
Przychodzi mi do głowy jeszcze jedna myśl. Mianowicie obrazy wydają się być dziełami skończonymi. Można je podziwiać, zachwycać się nimi. Nie można natomiast stworzyć nowej interpretacji, dorysować dopełnienia namalowanej sceny, historii, wydarzenia. Obraz wydaje się być dziełem skończonym w przeciwieństwie do słowa, które skłania do stawiania pytań, pooszukiwania odpowiedzi. Słowu towarzyszy dynamizm, do którego jesteśmy zaproszeni i wezwani. Dynamizm odpowiedzi, poszukiwań, wnikania w sens.

Pisząc ten krótki tekst, co chwilę zasypiam. Chcę się skupić i wniknąć w to, co napisałem, a za chwile okazuje się, że muszę czytać od nowa, bo zwyczajnie mi się zasnęło. Może wcale nie chodzi o to, abym napisał kolejny elaborat, ale może o to, abyśmy my sami, każdy z nas spróbował dostrzec różnice pomiędzy słowem, a obrazem


Pokrewne tematy